OPIS FABUŁY:
Od pięciu stuleci trolle nie mogą opuszczać miasta pod ruinami Samotnej Góry. Więzi je klątwa czarownicy. Niespodziewanie pojawia się przepowiednia o związku, który złamie potężne zaklęcie. W Cécile de Troyes rozpoznano kobietę z przepowiedni. Zostaje więc porwana i uwięziona pod górą. Od pierwszej chwili w podziemnym mieście dziewczyna myśli tylko o jednym – o ucieczce.
MOJA OPINIA:
Pierwsze co mogę powiedzieć o tej książce to to, że czytając ją dostrzegłam jej podobieństwo do "Szklanego tronu". Nie wiem, czy jest to tylko moje odczucie spowodowane tym, że czytałam te książki jedna po drugiej, czy większość osób też tak uważa.
Tym którzy czytali moją recenzję "Szklanego tronu", nie trudno będzie się domyślić, że "Porwana pieśniarka" wywarła na mnie niesamowite wrażenie.
Na początek chcę zwrócić uwagę na świat wykreowany przez autorkę. Nie spotkałam się jeszcze z książką o trollach. Wydawały mi się to istoty niezbyt zasługujące na moją uwagę, dlatego też byłam sceptycznie nastawiona do tej książki, pomimo wszelkich OCH-ów i ACH-ów, jakie zbierała. Nigdy się tak nie pomyliłam!
Trolle jako bohaterowie tej powieści to był strzał w dziesiątkę! Poznajemy nie tylko ich tradycję i kulturę, ale także straszne historie opowiadające o ich okrutnej, nieludzkiej naturze-o ich podbojach i morderstwach.
Samo miasto Trollus nie wydawało mi się piękne i urodziwe-no wiecie tu skały, tam szkło- ale czytając o Szklanym ogrodzie, wyobraźnia tworzyła w mojej głowie tak piękne obrazy, że aż zapragnęłam się w nim znaleźć.
Przejdźmy może do wątku magicznego, a dokładniej mówiąc do klątwy. Do tej pory trolle do końca nie wiedzą, dlaczego czarownica rzuciła na nich zaklęcie. Wszyscy są jednak tak zdeterminowani i tak rozpaczliwie pragną wolności, że nie cofną się przed niczym, aby odzyskać niezależność.
I w tym miejscu przechodzimy do następnej sprawy, którą tak bardzo kocham w książkach, czyli do intryg. Nie wszyscy bowiem mieszkańcy chcą uwolnienia od klątwy, nie wszyscy są lojalni wobec króla, nie wszyscy zgadzają się na podziały utworzone w społeczeństwie, bo tak, występuje tutaj podział na "tych lepszych" i "gorszych", a nie trudno się domyślić, w jak bezwzględny i brutalny sposób traktuje się tych drugich.
Tak więc za plecami króla odbywają się tajne spotkania i opracowywany jest pewien plan. Od samego początku ten wątek bardzo mnie zaciekawił i nie mogę doczekać się, jak to wszystko się dalej potoczy.
Dobra, dobra, ale przejdźmy może w końcu do głównych bohaterów. Nie będzie spoilerem to, że wzięli oni ślub (możecie to znaleźć w opisie z tyłu okładki). Po tej właśnie uroczystości wytworzyła się między nimi więź, przez co jedna osoba może znać uczucia drugiej. Myślę, że jest to bardzo ciekawy zabieg, bardzo przydatny, ale ja na dłuższy okres czasu chyba bym zwariowała, gdyby w mojej głowie cały czas "mieszkały" uczucia kogoś innego.
Czytając "Porwaną pieśniarkę" odniosłam wrażenie, że relacja między Cécile a Tristanem była głównym wątkiem w historii i nie bardzo mi się to spodobało. Pomimo tego, że nie ma tu typowego trójkąta miłosnego, to ta początkowa niechęć Cécile do Tristana, która zamienia się w mocne, piękne uczucie, była trochę irytująca.
Zakończenie powieści było jak dla mnie za długie. Od momentu, w którym "Cécile dostała wybór", wydarzenia ciągnęły się jak flaki z olejem. Miałam wrażenie, że autorka nie do końca wie, jak zakończyć "Porwaną pieśniarkę". Jednak ostatnie zdanie w książce zachęca do sięgnięcia po drugi tom i nie tylko ono, bo cała historia jest naprawdę rewelacyjna.
Widać, że autorka chciała zrobić z tego opowiadania serię albo trylogię. Ale myślę, że gdyby wydany został tylko pierwszy tom (jako powieść jednotomowa) z pozmienianymi tu i ówdzie elementami, to byłaby to fantastyczna jedna opowieść.
Nie twierdzę, że teraz jest zła, bo "Porwana pieśniarka" bardzo mi się podobała. Ma swój niepowtarzalny, magiczny klimat; wprowadza nas do zupełnie nowego świata; daje nam nowych, intrygujący bohaterów i bunt. Jestem naprawdę wdzięczna pani Jensen za stworzenie tej historii, bo od dłuższego już czasu moja wyobraźnia nie tworzyła tak pięknych i zapierających dech w piersiach obrazów w głowie.
OCENA KOŃCOWA:
FABUŁA: 9/10
BOHATEROWIE: 9/10
STYL AUTORA: 9/10
OPRAWA WIZUALNA: 8/10
Wynik końcowy: 35/40
Kto nie miał okazji przeczytać jeszcze "Porwanej pieśniarki" niech nadrabia zaległości, bo nie bez powodu recenzja tej książki pojawia się dzisiaj. Jutro bowiem ma miejsce premiera drugiego tomu, czyli "Ukrytej łowczyni".
Jeśli już czytaliście "Porwaną pieśniarkę" podzielcie się opinią w komentarzach ;)
~Jęcząca Marta
Bardzo ciekawie opisałaś tę książkę, więc wierzę, że bardzo Ci się podobała :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam ochotę przeczytać "Porwaną pieśniarkę", ponieważ fabuła wydaje mi się niezwykle fascynująca!
A do tego ta śliczna okładka *0*
Pozdrawiam serdecznie, Ami.
Osobisty ósmy księżyc
Dziękuję bardzo ;) To prawda-okładka jest śliczna *.* i fabuła jest genialna! Również pozdrawiam ;)
UsuńNa mnie również duże wrażenie wywarł ten niezwykły, baśniowy świat, nie mogę się doczekać aż poznam dalsze losy bohaterów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Linda Love, coffee & books
Chętnie zapoznam się z Twoją opinią na temat drugiego tomu. Pozdrawiam ;)
UsuńOkładka jest prześliczna, jednak jak na początku słyszałam dość dobre opinie na temat, tak teraz spotykam się z coraz gorszymi...Teraz to już w ogóle nie wiem co myśleć xD
OdpowiedzUsuńHistoria jest ciekawa i cały pomysł na fabułę także. Nie można powiedzieć, że książka nie wciąga, bo jest wręcz przeciwnie. Radzę Ci samej sprawdzić i sięgnąć po "Porwaną pieśniarkę" ;)
UsuńBrzmi całkiem ciekawie! Chyba ją sobie sprawie. :D
OdpowiedzUsuńZachęcam :D
UsuńZamierzam ją przeczytać. Jak są trolle to musi być ciekawie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/
Jest bardzo ciekawie. Również pozdrawiam ;)
UsuńKurczę i teraz nie wiem... Chciałam ją czytać, bo zaciekawiły mnie te trolle, a ponad to była zachwalana niesamowicie. kiedy już miałam ją kupić nagle zalała mnie fala krytyki odnośnie pieśniarki. To uznałam, ze może jednak się wstrzymam... A teraz znów widzę mniej lub bardziej pozytywne opinie... Kurdekurdekurde -,- Ale chyba zaufam mojej kobiecej intuicji, i przy najbliższej okazji sięgnę po Pieśniarkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ^^
Q.
https://doinnego.blogspot.com/
Radziłabym Ci zaryzykować. A nóż będzie to Twoja ulubiona książka :D Również gorąco pozdrawiam! ;)
Usuńkilka dni temu przeczytałam tę książkę i uwielbiam ją. Teraz muszę już tylko czekać aż w bibliotece pojawi sie druga część.
OdpowiedzUsuńP.S. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu.
https://ksiazkajestniczymogrod.blogspot.com/
Ja także nie mogę się doczekać, kiedy w końcu przeczytam drugi tom. Dziękuję za nominację! W najbliższym czasie post powinien się pojawić na blogu! ;)
Usuń