OPIS FABUŁY:
Kiedy szesnastoletnia Tessa Gray pokonuje ocean, żeby odnaleźć brata, celem jej podróży jest Anglia za czasów panowania królowej Wiktorii. W londyńskim Podziemnym Świecie, w którym po ulicach przemykają wampiry, czarownicy i inne nadnaturalne istoty, czeka na nią coś strasznego. Porwana przez Mroczne Siostry, członkinie tajnej organizacji zwanej Klubem Pandemonium, Tessa wkrótce dowiaduje się, że sama jest Podziemną z bardzo rzadkim darem.
MOJA OPINIA:
Czytałam wiele recenzji, które "Mechanicznego Anioła" lub całą trylogię "Diabelskich Maszyn" oceniały bardzo wysoko; pochlebnie wyrażały się o tych książkach; wymieniały bardzo dużo zalet powieści i zachwycały się światem przedstawionym. Spotkałam się nawet z wyrażeniami, które przedstawiłam powyżej!!! Jakże więc ja-NAJWIĘKSZA FANKA "DARÓW ANIOŁA"-mogłam obojętnie przejść obok drugiej serii pani Clare?
Wczoraj skończyłam czytać "Mechanicznego Anioła" i pierwsze co mogę powiedzieć to to, że spodziewałam się czegoś innego-LEPSZEGO!
Ale zacznę może od tego, co w książce mi się podobało, bo również i takich elementów w niej nie zabrakło.
Po pierwsze wiktoriańska Anglia! ♥ Ja bardzo lubię czasy przeszłe; lubię czytać o obyczajach panujących kilkaset lat temu; poznawać dawne tradycje. W "Mechanicznym Aniele" miałam właśnie tą możliwość. Autorka w genialny i zarazem przepiękny sposób opisuje dawny Londyn; czytając właśnie te cudowne opisy, czytelnik bez żadnych trudności może przenieść się w wyobraźni do Anglii i razem z bohaterami odwiedzać takie miejsca, jak np. Blackfriars Bridge, Strand czy "Diabelską Tawernę".
Cassandra zwróciła tutaj także uwagę na stosunki panujące między służbą a mieszkańcami domu; na rolę kobiet w XIX wieku-na to stereotypowe patrzenie na płeć piękną, która nie powinna dominować, podejmować decyzji i zarządzać.
Bardzo podobało mi się również to, że autorka opisała stroje, w jakie ubierali się mieszkańcy wiktoriańskiej Anglii. Wszystkie opisy przepięknych sukien, które zapierały dech w piersiach (i to dosłownie dzięki gorsetom), kapeluszy, płaszczy i marynarek. Spowodowało to, że w mojej głowie pojawiały się jeszcze dokładniejsze obrazy i dzięki temu mogłam choć w małym stopniu poznać Londyn i jego mieszkańców.
W "Mechanicznym Aniele" możemy spotkać wątek intryg, a każdy kto jest tu ze mną trochę dłużej, wie, że ja intrygi wręcz kocham! ♥ I tutaj należą się wielkie brawa dla Cassandry Clare, gdyż ja byłam przekonana, że spiskowcem jest TEN bohater a nie INNY i jeszcze nigdy w całym moim czytelniczym życiu nikt nie wkręcił mnie tak, jak zrobiła to autorka. Kiedy już dowiedziałam się, kto jest prawdziwym konspiratorem, nie mogłam uwierzyć, że tak łatwo uwierzyłam Cassandrze i dałam się podejść jak dziecko!
Kolejnym elementem, który mi się podobał, była akcja. Myślę, że większa połowa czytelników książek pani Clare, przyzna, że jej twórczość charakteryzuje się humorem, ironią i niezwykle wartką akcją. Tak jest i również w tym przypadku, ale tutaj działania zaczynają się dopiero gdzieś po 150/200 stronie. I to mnie właśnie trochę zniechęciło. Bo ja nie wiem, czy to mi było się trudno wkręcić w całą fabułę, czy początek jest naprawdę tak nudny jak mi się wydawało. Kiedy już przebrnęłam przez te początkowe kilkaset stron, książka w końcu zaczęła mi się podobać; na nowo wkręciłam się do Świata Cieni i z wielkim zaangażowaniem śledziłam poczynania bohaterów.
Przejdźmy może teraz właśnie do postaci. Zauważyłam, i z tego co wiem nie tylko ja, że bohaterowie "Diabelskich Maszyn" są bardzo podobni do tych wykreowanych w "Darach Anioła".
Will Herondale przypomina Jace'a Waylanda-obaj oni są aroganccy, pewni siebie, odważni, może tylko Will jest mniej zabawny od Jace'a, ale i tak na razie go lubię. Nie mam na jego punkcie obsesji, ani nie dołącza on do grona moich "Idealnych Mężczyzn", ale jest naprawdę ciekawym i tajemniczym bohaterem i bardzo chcę się dowiedzieć, jaki sekret ukrywa.
Jem Carstairs to odpowiednik Aleca Lightwood'a. Jem'a lubię o wiele bardziej niż Willa; jest to moja ulubiona postać w całej powieści. Byłam niezwykle poruszona jego historią; chwyciła mnie ona za serce i sprawiła, że pierwszy raz podczas czytania ogarnęła mnie tak wielka fala smutku i współczucia. Myślę, że wspaniały charakter, szlachetne postępowanie i sama osoba Jem'a sprawiła, że skradł on moje serce! ♥
I przejdźmy teraz do głównej bohaterki! Panna Tessa Gray to najbardziej irytująca, nieodpowiedzialna i działająca mi na nerwy postać, jaką miałam okazję spotkać. Serio. Trochę dziwne, że jest odpowiedniczką Clary Fray, która także w pewnych momentach była okropna, ale nie aż tak. Ja dziwiłam się tym wszystkim ludziom, którzy tak narzekali na te denerwujące główne bohaterki, bo nigdy nie pomyślałabym, że sama spotkam kogoś takiego jak Tessa! Ta dziewczyna jest nie do zniesienia! UGH!!! -.-
W książce oprócz drażniącej głównej bohaterki i słabego, nudnego początku, nie podobał mi się również element maszyn. Wydawało mi się to mało prawdopodobne i czysto abstrakcyjne. No bo jak do cholery Jak kawałek metalu, połączony odrobiną czarnej magii może być zagrożeniem dla tak mistrzowskich wojowników, jakimi są Nocni Łowcy?! No ja tego nie rozumiem....A jakby nie patrząc maszyny są jednym z głównych wątków w tej powieści, więc to trochę słabo, że nie przypadły mi do gustu...
Więc sami widzicie, że elementy, które mi się nie podobają są kluczowe dla całej fabuły, a tło powieści jest dla mnie bardziej interesujące niż główne wątki.
Ostatnim aspektem na jaki chcę zwrócić uwagę są bohaterzy, którzy pojawiają się również w "Darach Anioła" lub mają jakiś wpływ na wydarzenia się tam dziejące. Mam tu na myśli Magnusa Bane'a i Camille Belcourt. Wspaniale było poznać ich te 200 lat wcześniej; dowiedzieć się o nich trochę więcej i myślę, że to właśnie oni wprowadzili mnie w tej książce w klimat Świata Nocnych Łowców.
Również wspomnę tutaj o Henrym Branwellu, który jest "szalonym" naukowcem i stwarza nowe przedmioty, które pozwoliłyby Nocnym Łowcom sprawniej walczyć z demonami. I kiedy czytałam o jego niepowodzeniach lub pracach nad sensorem, to wiedziałam już, że nie jest on takim nieudacznikiem, za którego większość go uważała.
Podsumowując-"Mechaniczny Anioł" wywarł na mnie mieszane uczucia. Wiele rzeczy mi się podobało, ale wiele wręcz przeciwnie. Chwilami miałam ochotę odłożyć tą książkę i do niej nie wracać, bo początek jest bardzo rozczarowujący.
Był to jednak miły i przyjemny powrót do mojego ukochanego świata i do Nocnych Łowców. Z pewnością sięgnę po kolejne tomy, bo to w jaki sposób Cassandra zakończyła ten tom, to jest cios poniżej pasa!
OCENA KOŃCOWA:
FABUŁA: 8/10
BOHATEROWIE: 8/10
STYL AUTORA: 9/10
OPRAWA WIZUALNA: 9/10
Wynik końcowy: 34/40
Dziękuję Wszystkim, którzy dotrwali do końca. Chcę Wam podziękować za dużą aktywność pod ostatnim postem, jak i za ponad 2,000 wyświetleń!! Jesteście wspaniali!! ♥ ♥
Każdy komentarz jest dla mnie ogromną radością i sprawia, że mam siłę i chęci do dalszej pracy.
Jednocześnie chciałabym Was również przeprosić za moją ponad tygodniową nieobecność. Już do Was wracam!
Miłego dnia :* :*
~Jęcząca Marta
Wstyd przyznać, ale nie czytałam żadnej książki z serii "Dary Anioła" zawsze się zbieram na zakupienie i nigdy mi to nie wychodzi. :( Muszę w końcu się ogarnąć, tym bardziej, ze Twoja recenzja mnie bardzo zachęciła :)
OdpowiedzUsuń"Dary Anioła" są wspaniałe ♥ Powinnaś się zakochać!
UsuńNie czytałam jeszcze nawet "Darów Anioła". Mam ją w planach od bardzo dawna, ale... Wiele słyszałam o "Diabelskich maszynach", ale najpierw "Dary Anioła".
OdpowiedzUsuńTak, lepiej będzie jeśli zaczniesz od "Darów Anioła". Chociaż dopiero niedawno dowiedziałam się w jakiej kolejności trzeba czytać "Dary..." i "Diabelskie...". To takie skomplikowane :D Pozdrawiam!
UsuńJa nie przeczytałam tylko tej nowej książki- "Pani noc". Resztę bardzo lubię <33
OdpowiedzUsuńbojakochamczytacksiazki.blogspot.com
Słyszałam, że "Pani Noc" jest naprawdę dobrą książką. Odrzuca mnie trochę ta okładka-jest prześliczna, ale gdyby była wydana w twardej oprawie to byłoby o wiele lepiej!
UsuńMusisz mi wybaczyć, ale tylko zamknęłam oczy i przewinęłam Twoją recenzję na sam dół, żeby tylko nic na temat tej ksiązki nie wiedzieć! XD Widzę tylko po ocenie, że baaardzo Ci się podobała, okropnie się cieszę, bo od wielu ludzi słyszałam już, że ta seria jest nawet lepsza od "Darów anioła" i aż nie mogę się doczekać aż ją przeczytam :D Pierwszą część już mam, ale jeszcze kurde "Dary ..." zostały, w tym jedna do kupienia -.- eh...ciężkie życie książkoholika, tyle książęk, tak mało czasu i pieniędzy...
OdpowiedzUsuńWybaczam, wybaczam XD OCH skąd ja to znam-mało czasu i pieniędzy :'( Pozdrawiam gorąco!
UsuńBardzo lubię Dary Anioła, a trylogię "Diabelskich maszyn" mam w planach :) Jednak wolę się na nic nie nastawiać :)
OdpowiedzUsuńI Tak będzie chyba najlepiej :D
UsuńOstatnio marzy mi się przeczytanie "Darów anioła" lub "Diabelskich maszyn". Nie czytałam nic Cassandry Clare i trochę mi głupio, bo to bardzo popularna autorka ostatnimi czasy. A dzięki Twojej recenzji jeszcze bardziej zapragnęłam sięgnąć po twórczość Clare :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS:
Nominowałam Cię do LBA :) Więcej informacji masz tutaj: http://calm-inside-the-storm.blogspot.com/2016/08/liebster-blog-award-2.html
Mam nadzieję, że odpowiesz na pytania zadane przeze mnie :D
Pozdrawiam, Cynthia Ann z bloga Dolina Książek
Nie powinno Ci być głupio-jest wiele popularnych autorów, których jeszcze nie miałam okazji poznać i jakoś sobie radzę :D Dziękuję za nominację-z pewnością odpowiem na pytania. Również pozdrawiam! ;)
UsuńO jejku po przeczytaniu mam większą ochotę zakupić całą serię "Diabelskich Maszyn", ale jestem po ogromnym kacu książkowym spowodowanym tym, że niedawno zakupiłam całą serię "Darów Anioła" i skończyłam kilka dni temu ostatnią z nich. Czytałam wiele pochlebnych opinii, jak i wiele mówiących o tym, że jednak nie warto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo!
Leksandra: http://inspiracje-leksi.blogspot.com/
"Dary Anioła" to jedna z najlepszych (moim zdaniem) serii młodzieżowych. "Diabelskie Maszyny" zaczynają się dobrze, ale nie tak dobrze jak "Dary..." Jeżeli lubisz twórczość pani Clare, zaryzykuj! Pozdrawiam ciepło!
UsuńNie miałam do czynienia z "Darami Anioła", mimo, że słyszałam o ten serii wiele. Mam nadzieję, że uda mi się dorwać te książki w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
A ja mam nadzieję, że pokochasz tą serię! Pozdrawiam!
UsuńOoo! Napisałaś to, co zawsze wszystkim mówię! Kurde, naprawdę XD jakbym czytała swoje myśli 0.0
OdpowiedzUsuńWszyscy są mega podjarani DM, że podobno lepsze książki niż DA i tak dalej. Ja w stu procentach wolę Dary Anioła!
Oboże, hahhaha XD Tessa to koszmar! Irytuje jak nikt inny! A jeszcze nie wiesz co odpierdziela w następnych tomach!
Czekam na kolejne recenzje!
Pozdrawiam cię serdecznie :D
P.S. Nie mogę przestać się uśmiechać po tym, że nasze opinie są tak podobne XD
HAHAHAHAHAH :D Przestań pisać takie rzeczy, bo to teraz jest się uśmiecham :D :* W końcu ktoś kto podziela moje zdanie-DZIĘKUJĘ, ŻE ZOSTAŁAŚ STWORZONA!! ♥ Jeśli Tessa dopiero w późniejszych tomach zachowuje się okropnie, to ja nie wiem, czy przebrnę przez całą trylogię. Pozdrawiam gorąco i dziękuję za cudowny komentarz!
Usuń"Dary Anioła" jak dla mnie są serią zbyt naciąganą, a "Diabelskie Maszyny" były krótkie i na temat ;) Głównie dlatego mi się bardziej podobały, jednak szanuję twoją opinię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Tysiąc Żyć Czytelnika
Wbrew pozorom ciekawi mnie co autorka stworzyła w kolejnych tomach "Diabelskich Maszyn". Mam nadzieję, że efekt końcowy będzie dla mnie zadowalający. Pełną opinię na pewno wyrażę już po przeczytaniu całości, a może Cassandra sprawi, że bardziej pokocham "Diabelskie..."? Kto to wie? Ja również szanuję Twoje zdanie i pozdrawiam gorąco!
Usuń