OPIS FABUŁY:
Julka i Nela to dwie studentki.
Julka lubi spokój, ma poukładane życie i doskonale zna swoje miejsce. Niestety dziewczyna ma niezbyt ciekawą sytuację domową, a ukojenie znajduje tylko w rozmowach z ciotką. Niespodziewanie na jej drodze pojawia się pewien intrygujący, niedostępny jegomość. Julka już wie: to ten jedyny. Szybko przekonuje się jednak, że z nim nie może wiązać nadziei na wspólne szczęście. Czy znajdzie dość siły i odwagi, by zawalczyć o miłość?
Nela to wulkan energii. Kobieta zaradna, pracowita z lekkim kompleksem, dotyczącym swojej wagi. Myśli, że nie dane jej jest znaleźć swojego księcia na białym koniu, bo ona jako księżniczka mogłaby biednego konia załamać. Ale pewnego dnia i do niej uśmiech się szczęście...
MOJA OPINIA:
"Czas pokaże" jest książką niesamowicie mądrą. Nie znajdziemy w nim niewiadomo jak filozoficznych zagadnień czy kwestii poruszanych od kilkudziesięciu lat, nad którymi ludzkość wciąż się głowi i próbuje znaleźć na nie racjonalne odpowiedzi, nie! Książka ta porusza bowiem problemy codzienne, takie, z którymi spotykamy się na co dzień. Nie są one wyssane z palca, niemożliwe do spotkania w realnym życiu. Są to trudności z jakimi bardzo często mierzy się każdy z nas. I owszem "Czas pokaże" nie skupia się nad czymś nowym, nieznanym i jeszcze nieodkrytym, bowiem przedstawia nam rzeczy proste, ale robi to w sposób ciekawy i niebanalny. Cały urok tej książki polega na tym, że potrafi ona zachwycić swoją prostotą i autentycznością, a przy tym jest barwną i piękną opowieścią, taką, którą się chłonie i w której się zakochuje.
Mnie osobiście ta książką zachwyciła. I może zacznę tak od dupy strony, bo nie od bohaterów i fabuły, ale od stylu autorki i sentencji jakich w tej powieści znajdziemy. Anna Ficner-Ogonowska pisze w sposób ciekawy, nietuzinkowy i potrafi przekazać nam mnóstwo treści w pozornie krótkim fragmencie. Jeżeli chciałoby się rozebrać "Czas pokaże" na czynniki pierwsze, to myślę, że zajęłoby nam to z dobre kilka godzin, gdyż cała książka-od pierwszego zdania aż po ostatnią stronę-jest napakowana wieloma zagadnieniami i każdemu z nich czytelnik ma ochotę poświęcić przynajmniej niewielką ilość czasu. Nie chcę Wam mówić, że książkę tę czyta się szybko i lekko, bo najzwyczajniej w świecie tak nie jest. Znajdziemy tu wiele szczegółowych opisów i ja jako fanka tej wypowiedzi byłam wniebowzięta. Wiem natomiast, że większość czytelników opisów nie znosi, więc od razu przychodzę z małym sprostowaniem. Opisy w tej książce są potrzebne! Bez nich ta powieść nie byłaby tak wspaniała i niesamowita. Ani przez chwilę nie pomyślałam o tym, że "ten fragment można by było wyrzucić" lub że "to jest nie potrzebne". Nie, moi drodzy. Tutaj każde słowo, zdanie i akapit są na wagę złota. Każde wnosi coś nowego do historii i zachwyca.
Było wiele takich momentów, w których musiałam na chwilę przerwać lekturę tej książki i zastanowić się nad tym, co pani Ogonowska usiłuje mi przekazać, jaką życiową lekcję teraz opisuje, na co powinnam zwrócić uwagę i jakie wnioski z danej sytuacji wysunąć. "Czas pokaże" taki właśnie jest. Skłania czytelnika do głębszej refleksji, do zatrzymania się i dokładnego przeanalizowania swoich dotychczasowych decyzji, swojego życia. Po lekturze tej powieści żyłam nią jeszcze przez długi czas. Zastanawiałam się właśnie nad problemami poruszonymi przez panią Annę, gdyż jest ich tu bardzo wiele i są one bardzo różnorodne. Pomimo tego, że jest ich tak wiele książka nie przytłacza nas, nie nudzi i nie męczy, dlatego że autorka dokładnie wie, ile ma na przekazać, wie kiedy zamknąć temat, dzięki czemu "Czas pokaże" jest książką wyważoną, umiarkowaną i przez to realistyczną.
"Ważne życiowe sprawy mówią do człowieka szeptem i żeby je usłyszeć, trzeba się wyciszyć."
Styl autorki zachwyca! Może nie jest to jeszcze Jandy Nelson w swoim "Oddam Ci słońce", ale Anna Ficner-Ogonowska jest blisko tego, aby dostała ode mnie tytuł polskiej Nelson. Swoje myśli ubiera w tak piękne, głębokie i malownicze słowa, że nie miałam ochoty przerywać lektury tej książki ani na moment. Jeśli autorka chce przekazać nam coś istotnego, to nie pisze "Hej, przecież nie można jeść kotów" (oczywiście w książce ukazane są poważniejsze problemy), ale tę myśl potrafi przedstawić w sposób ujmujący i emocjonalny, zmuszając nas tym samym do refleksji i zadumy.
Obyczajówkę tę mogłam przeczytać dzięki mojej przyjaciółce, która już na wstępie powiedziała mi, że w książce tej jest wiele cytatów, mądrych sentencji i aforyzmów. Dlatego właśnie podczas lektury tej książki towarzyszyła mi jedna rzecz: plik karteczek, którymi zaznaczałam sobie wybranie fragmenty. Skończyło się na tym, że te kartek mi zabrakło, bo tak!-"Czas pokaże" jest kopalnią kontemplacyjnych myśli, delikatnych rozważań, ale też różnego rodzaju porad na życie. Również i w tym przypadku zachwycałam się stylem autorki. Pani Ania potrafi bowiem w sposób subtelny i czarujący wyrazić swoją myśl, przez co znów mam ochotę wytapetować sobie ściany w pokoju cytatami z tejże powieści.
"Miłość to chyba rzeczywiście huśtawka, a w niektórych przypadkach to nawet karuzela..."
Kolejną bardzo dobrą kwestią są bohaterowie. Nareszcie nie było tu postaci irytujących, takich, które znienawidziłabym od pierwszego zdania. Każdy z bohaterów został genialnie wykreowany, każdego mogliśmy poznać i przez to mogliśmy się zżyć z tymi ludźmi. Charaktery tych osób były bardzo zróżnicowane i myślę, że pani Ogonowskiej należą się brawa za tak wspaniałe posunięcie. Autorka bez wątpienia ma talent i jest to dar ogromny! Na kartach tej powieści poznajemy m.in.:
Julkę-główną bohaterkę. Dziewczyna jest spokojna, opanowana, ceni sobie spokój i życie w harmonii. Jest dojrzała i inteligentna. Ma ona niezbyt ciekawą sytuację w domu. Codziennie zakłada ona maskę i udaje kogoś, kim nie jest. Każdy ma ją za grzeczną, potulną, czasami zbyt "fajtłapowatą" dziewczynkę, która nie ma własnego zdania, ale rzeczywistość jest inna. Bo Julka po 20 latach siedzenia w swojej skorupie, udawania i godzenia się na wszystko ma już dość. Pragnie zmiany, swobody, kontroli nad własnym życiem-pragnie po prostu żyć tak jak ona sobie wymarzy. Dzięki temu, że narrator skupia się na jej osobie i jej myślach, to niejednokrotnie śmiałam się sama do siebie, gdyż Julka jest osobą trochę złośliwą i niemiłą, lubi odpyskować ciotce i mamie w myślach i robi to w sposób rewelacyjny. Czasami denerwowało mnie to, że nie potrafiła przeciwstawić się rodzicielce, ale koniec książki zrekompensował mi tą małą rysę.
Nela jest przyjaciółką Julki. Ta dziewczyna jest kompletnym przeciwieństwem głównej bohaterki-moim zdaniem zostały one wykreowane na zasadzie kontrastu. Nela bowiem to ognisto-ruda kobieta, niesamowicie żywa, energiczna, pełna energii i entuzjazmu. Jest takim wiecznie uśmiechniętym promyczkiem, niosącym ze sobą radość. Nela jest trochę grubsza od rówieśniczek, ale nie stosuje ścisłych diet, nie katuje się nimi, nie chce zrobić z siebie anorektyczki. Przeciwnie-akceptuje swoje ciało, ma niesamowity dystans do siebie, niejednokrotnie śmieje się ze swojej wagi i z tego, że je kolejny kawałek ciasta czy następną porcję pierogów. Oczywiście ma swoje chwile słabości, ale przez całą książkę takich momentów było niewiele-chyba tylko jeden.
Bohater męski tej książki (imienia zdradzić nie mogę) jest taki.................................................................
OCH! ACH! ECH! O MÓJ BOŻE!
(Ja podczas czytania scen z panem X)
Rozumiecie mnie? Sprawił on, że czekałam tylko na sceny z jego udziałem, a gdy one już były, to albo uśmiechałam się do kartki jak głupia, albo nie mogłam uwierzyć w to, co się właśnie dzieje i myślałam, że zaraz oszaleję ze smutku. Trochę tak głupio się przyznać (Ci co czytali wiedzą dlaczego), ale pan ordynator bardzo, ale to bardzo przypadł mi do gustu!
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Może w końcu powiem coś o fabule i problemach ukazanych w "Czas pokaże".
Pomysł na fabułę może wydawać się taki oklepany, niezbyt ciekawy, a sama historia nudna i nijaka. Ale w rzeczywistości jest to kawał wspaniałej książki, którą warto poznać. Nie czytajcie tego marnego, szczerze mówiąc to beznadziejnego opisu z tyłu okładki, gdyż on w ogóle do tej pozycji nie przekonuje i gdyby nie moja przyjaciółka, która tak mi tę książkę wychwalała i polecała, to nigdy w życiu sama z siebie bym po nią nie sięgnęła. Opis nie oddaje nawet w pięciu procentach genialności tej książki! Ale wracając, "Czas pokaże" to powieść obyczajowa, więc nie mogę Wam tu powiedzieć, czy autorka powiela znane już wszystkim schematy czy nie, gdyż jest to moja pierwsza obyczajówka w życiu. Mnie osobiście ta powieść porwała, wciągnęła, a wydarzenia dziejące się na jej kartach śledziłam z zapartym tchem, ale nie wiem, jak to będzie z osobami, które czytały już kilkanaście książek z tego gatunku.
"Przecież wyścig, w którym za przeciwnika ma się samego siebie, zawsze skazany jest na porażkę. Jego nie sposób jest wygrać bez przegranej. Musiała przegrać."
Jak już wspomniałam a może nie "Czas pokaże" porusza wiele różnorodnych problemów. Autorka skupia się m.in. na trudnych relacjach rodzinnych, kłótniach wywołanych jakimiś sporami i tajemnicami sprzed lat; pokazuje nam jak człowiek potrafi być-terroryzowany to chyba za mocne słowo, ale innego nie znajdę-w swoim własnym domu, jak rodzina może nie liczyć się z jego zdaniem i mieć je w głębokim poważaniu, a każdą jego podjętą decyzję potrafi negować i krytykować. Do tego nie jest żadnym wsparciem dla tej osoby, a wręcz przeciwnie-jest balastem, którego najtrudniej się pozbyć.
Oprócz tego pani Ania skupia się na kwestii umierania niewinnych dzieci na raka. Znajdziemy w tej książce bardzo ważny i poruszający akapit, w którym główna bohaterka nie może zrozumieć, dlaczego umierają bezbronne dzieci, a na przykład pijacy wiodą sobie spokojne życie na ławeczce pod sklepem z butelkami w rękach. Julka nie widzi w tym sprawiedliwości, nie może się z tym pogodzić, a jej rozmyślenia kierują uwagę czytelnika na bardzo ważny tor.
Jednak podstawowym problemem, na którym oparta jest cała książka, jest trudna, czasem zakazana miłość i stereotypy. Nie mogę zdradzić za wiele szczegółów, ale w "Czas pokaże" opisana jest walka o drugą osobę, o jej miłość i zrozumienie; pokazane jest to, że w miłości nie liczą się majątek, wiek i wygląd. Dostrzegamy w tej książce to, że w pewnym momencie trzeba przestać myśleć szablonowo i banalnie i zdać sobie sprawę, że może czas najwyższy przekroczyć mur, który oddziela nas od naszych pragnień.
Gorąco polecam powieść pani Anny!
"Ponieważ to miłości nie można wyznaczać żadnych granic. Bo miłość jest jak dobro. A prawdziwe dobro jest bezgraniczne."
OCENA KOŃCOWA:
FABUŁA: 10/10
BOHATEROWIE: 9/10
STYL AUTORA: 10/10
OPRAWA WIZUALNA: 8/10
Wynik końcowy: 37/40
Cześć, kochani! ♥ Pamiętacie mnie jeszcze? Mam nadzieję, że tak. Nie było mnie aż/tylko dwa tygodnie i nie przychodzę raczej z dobrymi wiadomościami. :/
Niestety, ale posty będą pojawiać się tylko raz w miesiącu, a dopiero w lutym powrócę z normalnym rytmem wstawiania recenzji. Jestem teraz bardzo zapracowana-cały grudzień był przygotowaniem do jasełek, konkursu humanistycznego (tak, przeszłam dalej-chwalę się :D) i świąt. Nie przeczytałam do tej pory ani jednej książki-oprócz tej recenzowanej, więc sami widzicie, że naprawdę koszula tyłka nie dogania. Oprócz tego zauważyłam, że moje hobby-ten blog-stał się uzależnieniem, co odczuła moja rodzina i moje oceny w szkole. Sami więc widzicie, że czas najwyższy przystopować. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie i nie opuścicie, bo nie odchodzę od Was na zawsze. Buziaki ♥♥♥
~Marta
Ja pamiętam! I już tak wchodziłam i sprawdzałam czy coś jest nowego. Stęskniłam się za nowym postem tutaj xD ALE rozumiem, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Trzeba czasem odstawić pasje na bok na rzecz priorytetów. Nie mniej ciesze się, że nie odstawiasz tego całkowicie, tylko jest to chwilowe. Do lutego szybko czas zleci, tylko nie znikaj stąd :D
OdpowiedzUsuńCo do książki... Przyznam szczerze, że zaczęłam kiedyś czytać inna książkę pani Anny, ale kurcze strasznie się męczyłam przy tej książce. Ja właśnie fanką opisów nie jestem, chociaż zależy w jakiej książce i jak to wszystko zostało stworzone. Lubię dynamizm akcji, wartkie dialogi i krótkie opisy (jak ich nie ma to jest dramat, ale jak są za długie czy zbędne to wtedy jest podwójny dramat xD). Na ogół autorzy trochę przesadzają i przysłowiowo leją wodę. A mnie takie opisy, nie wnoszące nic do książki, strasznie denerwują. Fakt obyczajówki mają to do siebie, że jak przeczytasz ich trochę to można zobaczyć pewien wzór stosowany w książkach. Wówczas każda kolejna lektura wydaje sie taka pospolita i mało odkrywcza. Na plus tej książki mogą mieć wpływ bohaterzy, którzy jak wspomniałaś zostali dobrze wykreowani. Wspominałaś o ważnych tematach jakie porusza autorka dzięki swojej książce i kurczę widzę, że chwilami warto byłoby się nad nią pochylić. Mimo wszystko kurczę do pani Ani czy pani K. Michalak jakoś nie jestem przekonana. Coś w środku mi podpowiada, że mogę mieć problem by takowa książkę skończyć czytać. Po mimo twojej świetnej recenzji i rekomendacji co do tej książki chyba nie dam się przekonać.
Pozdrawiam, Kejt_Pe
Ukryte Miedzy Wersami
ps. Z racji tego że już za chwilę święta chciałam życzyć ci wesołych, spokojnych i radosnych świąt! Odpoczywaj, ładuj baterie i wracaj z głodem czytania, pisania i blogowania! :*
TAAADAAAM! Który dziś? Pierwszy dzień lutego!! A to znaczy, że wracam!! :D Mam nadzieję, że zbytnio się nie stęskniłaś :P
UsuńMoże to był wielki hit tej autorki "Alibi na szczęście"??
Nie ma nic gorszego niż moment, w którym autorzy leją wodą. Jak kocham opisy tak takie poczynania są dla mnie istną męką i torturą. Na szczęście w "Czasie..." autorka nie robi nic takiego, a czytanie wszystkich opisów to wielka przyjemność.
No właśnie to jest chyba największy problem-"Czas pokaże" był moją pierwszą obyczajówką (i to bardzo dobrą), ale przez to moje małe doświadczenie mogłam nie zauważyć wielu schematów, który z pewnością tu występują. No, ale cóż poradzić? Jak inaczej zbierać doświadczenie? :D
Rozumiem doskonale Twój wybór. Często mam właśnie tak, że pomimo tego, że ktoś bardzo chwali daną pozycję, to jak robię takie "yyyyy nie". Nie wszystkie książki są dla wszystkich osób :D
Pozdrawiam!! :* :*
P.S. Za życzenia świąteczne bardzo bardzo dziękuję!! :* Gdybym tylko wpadła tu wcześniej z pewnością również życzyłabym Ci wesołych, spokojnych świąt, no ale teraz to nie wypada :D
Wiem, jak to jest mieć przerwę od bloga - sama miałam taką, tyle że... Dwumiesięczną. Ale mi wstyd! Powodzenia w konkursie humanistycznym, mi niestety w tym roku się nie udało...
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi zaś o książkę, to mimo pozytywnych Twoich odczuć nie jest to pozycja dla mnie. Poza tym w te święta i tak mam za dużo na półce TBR, potem się zastanowię, co chcę przeczytać :)
Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "Rozkazu zagłady"! pattbooks.blogspot.com
Ważne, że się wraca, prawda? :D
UsuńA dziękuję, dziękuję! :*
Och! Rozumiem doskonale to, że masz/miałaś za dużo TBR. W końcu kto z nas-książkoholików-nie ma? Cały czas na naszej liście jest milion książek do przeczytania :P
Pozdrawiam :*
Może nie na recenzję "Rozkazu zagłady", ale na inne z pewnością wpadnę!
Jezu a ja się martwiłam, że sie na mnie pogniewałaś, bo sama 2 tygodnie bloggera nie otworzyłam :( Koniec roku to jest pogrom. Nie dość że się kończy półrocze, a więc w szkole dziki zapiernicz, to dochodzą do tego mikołaje, wigilie, sylwestry, a więc czasu nie ma nawet żeby sobie pooddychać porządnie. Rak więc Kochana ja Cię w pełni rozumiem i będę z utęsknieniem czekać na Wielki Powrót Marty! (I na maila z twoim kryminałem czy cokolwiek to piszesz! Grrrr <3) A konkursu gratuluję ;*
OdpowiedzUsuńKsiążka... Marta nie bij, ale mimo twojego zachwalania kijem jej nie tkne. Czytałam "słynne" Alibi na szczęście autorstwa tejże pani, i mało mnie krew nie zalała. W dodatku czytając recke dostrzeglam multum podobieństw, jak chociazby pyskowanie w myślach i bohaterki zbudowane na kontraście. A, no i natłok slicznych cytatów - bo to muszę przyznać, autorka umie ślicznie ubierać rzeczy w słowa. Ino... Ino jakby ubierała w słowa ciekawsze rzeczy xD także po książkę nie sięgnę, koniec i kropka ;_;
Radosnych świąt!
Q.
www.doinnego.blogspot.com
Hehehehehe :D Na Ciebie??? No jakże to tak! Nigdy!
UsuńO tak! Całe szczęście, że to wszystko już za nami, a ja w końcu mogę złapać oddech-dzięki ferie!! ♥
Myślę, że na Wielki Powrót Marty (swoją drogą dam to chyba na tytuł kolejnego-pierwszego po tej przerwie-posta :D ) już się doczekałaś, bo oto jestem!! Gorzej z tym kryminałem czy cokolwiek to ja tam piszę, ale trzeba być dobrej myśli, co nie? :D
A dziękuję, dziękuję ♥
Nie będę bić, bo w sumie nie jesteś pierwszą osobą, która "pomimo pozytywnej recenzji nie sięgnie po tę książkę" także luzik :D O!
Czyżby "Alibi..." byłoby aż taką katastrofą? Naprawdę? Podobieństwa? O autorko!!! Co ty wyprawiasz?!
Hahahaha :D
Dziękuję,-były radosne-ale niestety nie napiszę "wzajemnie", bo cholera nie ma świąt :/ Spóźniłam się xD
No nic, buziole kochana! :*
Czasami przerwy są potrzebne, zwłaszcza, że widać masz ważniejsze rzeczy do roboty. Wszyscy muszą się z tym pogodzić, bo jak wiadomo każdy ma życie :) Wróć pełna energii :* Udanej przerwy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
SZELEST STRON
Niesamowicie się cieszę z tego, że każdy z Was wykazuje się tak dużo wyrozumiałością :D Dziękuję! :*
UsuńPełna energii nie wracam, ale wracam!
Pozdrawiam!
Zgadzam się z poprzedniczką, przerwa każdemu się przyda i nie ma sensu na siłę się męczyć. Co do książki to nie za bardzo jestem do niej przekonana, ale ten bohater.. Sama nie wiem też chcę poszczerzyć się jak głupia do kartki :D
OdpowiedzUsuńHaha :D Bo szczerzenie się do kartki jest najlepsze!! *.*
UsuńMoże zaryzykuj, a nuż ci się spodoba! Bohater jest naprawdę intrygujący :D
Pozdrawiam!
Witaj Kochana! Co za pytanie czy pamiętamy? Ja też ciągle zerkałam, czy nie ma czegoś nowego, ale teraz wszystko rozumiem i spokojnie. Zrób sobie przerwę, my wierni fani będziemy czekac na wielki powrót :) Przez ten czas przeczytasz tyle książek, że zasypiesz nas później recnzjami! :) Oczywiście, bardzo mi smutno, że nas zostawiasz na tak długo, ale są sprawy ważne i ważniejsze. Trzymam kciuki :*
OdpowiedzUsuńA co do ksiazki, widzę, ze jesteś zachwycona :) Ja o powieściach Pani Ficner-Ogonowskiej słyszałam wiele dobrego i nie wątpię, że i mi spodobałyby się jej powieści, ale mam jedną na półce i jej czcionka jest tak mała, ze nie jestem w stanie jej przeczytać. Chyba postawię na e-booka :)
|Pozdrawiam, trzymaj się :*
Witaj Kochana!! *.*
UsuńDziękuję za tą cierpliwość! "Wierni fani"-bez przesady, jacy fani? :P Zasypie Was recenzjami, oj zasypię, tylko najpierw muszę ogarnąć tego bloga i wpaść do Was!
Zachwycona? To mało powiedziane!
W takim razie bierz się szybko za tego e-booka, bo jestem szalenie ciekawa, czy i Tobie książki tej autorki przypadną do gustu. Koniecznie daj mi znać!
Buziaki :*
Mam tę książkę na półce ale jakoś nie mogę się za nią zabrać. Po Twojej recenzji mnie do niej ciągnie ale aktualnie utrzymuję świąteczny klimat i czytam książki o tematyce zimy, świąt.
OdpowiedzUsuńNa szczęście kiedy odpowiadam na ten komentarz już dawno jest po świętach, a więc rzuć wszystko kochana i zabieraj się za tę książkę! Mam nadzieję, że spodoba Ci się tak samo jak mnie!
UsuńPozdrawiam!
Oczywiście, że Cię pamiętamy! <3
OdpowiedzUsuńEch, sama miałam dwutygodniową przerwę w blogowaniu i czuję, że jakoś muszę poogarniać życie wraz z blogiem, bo zaraz czeka mnie klasa maturalna, a jak chcę się dostać na medycynę, to muszę ciężko pracować :/
Czekam jednak na twój powrót! Wróć do nas z nową energią! I z wygranym konkursem! <3
Jeśli jednak chodzi o książkę to... Nie jest to raczej powieść dla mnie. Kompletnie do mnie nie przemawia, mimo że porównałaś ją do "Oddam Ci słońce", które uwielbiam, to "Czas pokaże" raczej nie znajdzie się w moich łapkach. ;)
Pozdrawiam Cię cieplutko,
Ola aka Zaczytana Iadala
Kochani jesteście! <3
UsuńWOW! Medycyna! No, no, no ambitnie! Trzymam kciuki za to, żeby wszystko poszło po Twojej myśli :*
Skoro czekasz to i masz! Oto jestem!!! :D Energia jest (ale mogłoby być zdecydowanie więcej)! :D
No trudno :D Wiadomo-nie każdy zainteresuje się tą powieścią.
Pozdrawiam gorąco! :*
Spodobała mi się okładka. Kilkakrotnie, przechodząc między regałami stacjonarnych księgarni, zwracałam na nią uwagę. Pomimo tego, postanowiłam po nią nie sięgać - nie wiem czemu, ale pomimo zainteresowania grafiką, sądziłam że wnętrze będzie nudne. Jak widać - myliłam się. Miło, że Tobie się spodobała :) Niestety, jak na razie w kolejce do przeczytania (na moich półkach), mam aż 10 książek! Nie wiem kiedy mi się uda tego dokonać :/
OdpowiedzUsuńPowodzenia na konkursie i w szkole! Również przyuważyłam, że moja "kaczuszka" stała się uzależnieniem. Codziennie muszę wejść na bloggera, szykować wstępny szkic jakiegoś luźnego wpisu bądź recenzji ;)
I nie przejmuj się - stali czytelnicy nie zapominają, cierpliwie czekają na Twój powrót :)
Pasuje mi tu idealnie przysłowie: "Nie oceniaj książki po okładce" :D
UsuńTrzymam kciuki, żeby jednak udało Ci się tego dokonać (a może już się dokonało? w końcu minęło dość dużo czasu od tego komentarza) :*
Dziękuję! :* O tak! Myślę, że dla każdego ich mały skarb jest chociaż niewielkim uzależnieniem.
Buziaki :*
U mnie też z czasem lipa, więc doskonale Cię rozumiem. W lutym wracaj szybko ;*
OdpowiedzUsuńCo do książki, jestem zachwycona Twoją recenzją. A tej gif jest epicki :D Ta książka rzucała mi się w oczy w wielu księgarniach, ale dosłownie nie zdawałam sobie sprawy, że jest tak dobra. Muszę dać jej szansę, jeśli dorwę ją w bibliotece :)
Buziaki ;*
Mówisz i masz! 1 luty, a ja jestem!!! :D Szybciej się nie dało!
UsuńOOO! Bardzo się cieszę *.* I dziękuję <3
Koniecznie daj jej szansę, no i oczywiście daj znać, czy Ci się podobała.
Buziaki :*