Ta oto pozycja miała być moją lekturą na weekend, ale moje plany legły w gruzach-pochłonęłam ją w kilka piątkowych godzin.
OPIS FABUŁY:
Szesnastoletnia Laurel nie może się pogodzić z tragiczną stratą siostry. Szuka pomocy idoli, którzy też odeszli: Kurta Cobaina, Amy Winehouse. Jima Morrisona, Janis Joplin... Pisze do nich listy. Z tych listów układa się opowieść o niej samej, jej cierpieniu, samotności, poszukiwaniu siebie i przebaczeniu.
MOJA OPINIA:
KOCHAM TĄ KSIĄŻKĘ!!!!!! Jest fantastyczna i nadzwyczajna.
Ava Dellaira opisuje w niej wiele problemów; ukazuje czytelnikowi trudności przez jakie muszą przechodzić bohaterowie, z czym muszą się zmierzyć.
Pierwszym problemem jest próba pogodzenia się ze startą bliskiej osoby, której do końca nie wybaczyło się, że opuściła ten świat. Laurel nie może zrozumieć, dlaczego jej ukochana siostra odeszła, zostawiła ją i już więcej nie wróci. Przecież May była dla niej wzorem, Laurel pragnęła być taką jak ona, podziwiała ją i kochała. Nie wiedziała tylko, jak wielką cenę przyjdzie jej zapłacić za ślepe wpatrywanie się w dziewczynę.
Drugim problemem jest ciągłe obwinianie się za tragedię i wydarzenia, na które nie miało się wpływu. Tylko Laurel wie, co dokładnie wydarzyło się w dzień wypadku i uważa, że to ona jest winna śmierci May. Rozmyśla, co by było gdyby postąpiła inaczej, trzymała buzię na kłódkę. Czy jej siostra nadal by żyła?
Kolejnym problemem jest rozbita rodzina, która nie poradziła sobie z ciosem, jakim jej zadano. Rodzice Laurel rozwiedli się. Matka wyjechała do Kalifornii na ranczo, a Laurel mieszka na przemian u ojca i ciotki. Nie umie rozmawiać o swoich problemach z rodzicami, w konwersacjach telefonicznych kłamie, że u niej wszystko w porządku. Każde z nich próbuje poradzić sobie ze stratą samemu, zamiast zdać sobie sprawę z własnej słabości i pomóc sobie nawzajem.
Następnym problemem jest chęć akceptacji przez społeczeństwo. Mam tu na myśli Hannah i Natalie, które boją się ujawnić swoje uczucia przed innymi ludźmi, jak i również przed sobą nawzajem. Pomimo tego, że dziewczyny darzą się miłością to presja ze strony brata Hannah oraz szyderstwa ze strony innych uniemożliwiają im wolne wyznawanie miłości.
Powieść Avy Dellairy nie jest niczym nowym-powieść epistolarna o problemach nastolatków, o dorastaniu i pewnym smutnym zdarzeniu z przeszłości. Tak mogłoby się tylko wydawać. Ale "Kochani dlaczego się poddaliście?" jest czymś więcej.
Świetnym pomysłem jest opowiedzenie historii w listach do zmarłych osób, które wniosły coś do życia innych ludzi; czymś się zasłużyli, czy to muzyką czy twórczością literacką. Dzięki temu możemy poznać choć w niewielkim stopniu te znane osoby, zapoznać się z ich historią.
Z kolejnych listów dowiadujemy się o przeszłości Laurel- o skrywanych tajemnicach, o teraźniejszości-o przyjaciołach, którzy pomagają zapomnieć jej o chwilach smutku, którzy wprowadzają ją w namiastkę szczęśliwego, szalonego życia; również o ich życiu i ich problemach: Sky'u, który opiekuje się chorą matką, Hannah, która jest bita przez brata. Razem z Laurel dowiadujemy się, że jej siostra May wcale nie była tak niewinna i nieskazitelna jak się dziewczynie zdawało.
Historia Laurel wciągnęła mnie i wypuściła dopiero po kilku godzinach. Gdy ją zaczynałam, nie spodziewałam się, że aż tak bardzo mnie ona poruszy i zaszokuje. To miała być tylko lekka lektura na te słoneczne dni czerwca, a stała się książką, której nie zapomnę przez bardzo długi czas.
Laurel jest postacią, która wzbudza w czytelniku współczucie, bo wszystkie krzywdy jakie ta dziewczyna musiała przejść odbiły na jej psychice mocne znamię, które z pewnością będzie jej towarzyszyło przez resztę życia.
Wyjaśnienie całej historii jest zaskakujące i niespodziewane, a jednocześnie smutne i wzbudzające w czytelniku wiele emocji.
"Kochani dlaczego się poddaliście?" to piękna, wzruszająca, niezwykła książka, która przez długi czas będzie zajmować szczególne miejsce w moim sercu.
ULUBIONE CYTATY:
- "Nie ma nic trudniejszego, niż kiedy odchodzi ktoś, kto powinien cię kochać"
- "Pewnie na tym polega dojrzewanie. Przestaje się być bezwolną postacią, którą kieruje los. Można zacząć być także autorem"
- "Ale ludzie nie są przezroczyści. Jeśli chcemy, żeby ktoś nas znał, musimy o sobie mówić."
- "Wydaje mi się, że wiele osób chciałoby być kimś, ale boją się, że jeśli spróbują, nie okażą się tak dobrzy, za jakich ich uważają inni."
- "Jak jesteśmy zakochani, jesteśmy jednocześnie w śmiertelnym niebezpieczeństwie i zostajemy cudownie ocaleni."
OCENA KOŃCOWA:
FABUŁA: 9/10
BOHATEROWIE: 9/10
STYL AUTORA: 9/10
OPRAWA WIZUALNA: 9/10
Wynik końcowy: 36/40
Jeszcze raz gorąco polecam Wam tę książkę ♥ A może już ją czytaliście? Jakie są Wasze odczucia po zapoznaniu się z jej treścią? Podzielcie się koniecznie opinią w komentarzu ;)
Miłego dnia ☺
~Jęcząca Marta
Dzieki twojej recenzji nabralam wiekszych chęci żeby ją przeczytać, od pół roku leży na półce i czeka aż po nią sięgnę. Świetna recenzja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło :) Książka jest naprawdę genialna <3 Również pozdrawiam ;)
Usuń