poniedziałek, 25 lipca 2016

#16 "Korona w mroku" Sarah J. Maas [PRZEBIEGŁA. ŚMIERCIONOŚNA. NIEUGIĘTA.*]




Recenzja bez spoilerów!

Normalnie rozpoczęłabym tą recenzję od opisu fabuły wyżej wymienionej książki, ale biorąc pod uwagę to, że "Korona w mroku" jest drugim tomem serii "Szklany tron"-a mam świadomość, że nie wszyscy zapoznali się jeszcze z wydarzeniami opisanymi w części pierwszej i nie chcę nikomu spoilerować-poniżej wkleję opis fabuły z tomu pierwszego i również  moją recenzję "Szklanego tronu". To chyba najdłuższe zdanie w historii tego bloga. 


OPIS FABUŁY (tom I):


Siedemnastoletnia Celaena jest wyszkoloną zabójczynią, o której słyszał każdy mieszkaniec Erilei. Dziewczyna zabijała na zlecenia, ale któregoś dnia została w końcu złapana. Skazano ją na dożywotnią niewolniczą pracę w kopalni soli. 
Któregoś dnia w kopalni zjawia się książę Dorian. Ma dla Celaeny propozycję. Jeśli dziewczyna zgodzi się wziąć udział w turnieju o tytuł królewskiego zabójcy jako jego kandydatka, to po czterech latach służby u króla będzie wolna, jeśli nie-zostanie w kopalni, w której czeka ją tylko śmierć. Nie trudno domyślić się co wybrała główna bohaterka. 


MOJA OPINIA:

Po zapoznaniu się z treścią "Korony w mroku" już wiem, że Sarah J. Mass jest moją (oprócz J.K. Rowling) ulubioną autorką!! ♥♥ Słyszałam, że każdy kolejny tom "Szklanego tronu" jest jeszcze lepszy od poprzedniego, ale to co dostałam w tym tomie jest po prostu niewiarygodne. 

Pochłonęłam tą książkę w mniej niż 24 godziny i....zakochałam się! Najzwyczajniej w świecie się zakochałam. ♥

Zanim przejdę do opisywania i wypowiadania się na temat bohaterów, akcji i fabuły, napiszę trochę o uczuciach towarzyszących mi podczas lektury. Bo pierwsze o czym pomyślałam po skończeniu "Korony w mroku", było to, ile emocji, ile napięcia i ile ekscytacji wywołała we mnie Sarah J. Mass tą książką. "Korona w mroku" to istny rollercoaster uczuć i ja tutaj nie przesadzam!

Już w pierwszym rozdziale z kart powieści bije mrok i tajemnica; jesteśmy świadkami okrutnej zbrodni- ja osobiście aż wstrzymałam oddech. 

Później dowiadujemy się o konszachtach niejakiego Archera Finna-dawnego przyjaciela Celaeny i o tym, że dziewczyna ma wyeliminować ludzi, spiskujących przeciwko królowi.  Tym zabiegiem autorka wprowadza nas do pełnego intryg i podstępów królestwa Adarlanu. 

Na 229 stronie- zapisałam sobie-(wcale nie jestem dziwna) pokochałam autorkę całym sercem. Uśmiech nie schodził z mojej twarzy i byłam szczęśliwa niezmiernie zadowolona z rozwijających się wydarzeń. 

Ale NIE, NIE, NIE!!! Sarah J. Mass (niczym George R.R. Martin) sprawiła, że już po pięćdziesięciu stronach miałam złamane serce i miałam ochotę ją zamordować.
Po przeczytaniu ostatniego zdania w książce otwarłam buzię ze zdziwienia-dosłownie!

No dobrze, ale skończmy już może o tym co ja czułam, czytając "Koronę w mroku" i przejdźmy do akcji i fabuły. 




Z początku wydarzenia rozwijają się trochę wolniej niż zwykle, ale nie zniechęcajcie się tym, bo już po setnej stronie akcja pędzi na łeb na szyję i nie zwalnia aż do ostatniej strony. Sprawia to, że czytelnik nie może oderwać się od lektury i pragnie natychmiast poznać odpowiedzi na kotłujące się w głowie pytania. W tej książce nie ma czasu na odpoczynek, na chwilę przerwy-jej trzeba się oddać całkowicie.

Fabuła jest jak zawsze doskonała pod każdym względem! Cały pomysł  na taki rozwój wydarzeń jest mistrzowski, a wydarzenia, o których czytamy w "Koronie w mroku" zapierają dech w piersiach.  Z każdą kolejną kartką nie mogłam uwierzyć w jak rewelacyjny, w jak znakomity, w jak OSZAŁAMIAJĄCY sposób Sarah J. Mass kieruje wszystkimi epizodami, jak kończy i zaczyna nowe, jeszcze ciekawsze od poprzednich wątki!

Bohaterowie są cudowni! Cały czas na światło dzienne wychodzą ich mroczne sekrety, autorka dostarcza nam nowych, zaskakujących informacji, w których prawdziwość na początku nie możemy uwierzyć. 

Okazuje się, że każdy ma jakąś tajemnicę- księżniczka Nehemia, przyjaciel Celaeny-Archer, król Adarlanu, a nawet sam książę Dorian.

W "Koronie w mroku" nadal pozostaje jeden zabieg, który ja w książkach uwielbiam, a który pojawił się już w "Szklanym tronie", mianowicie intrygi! Kto nie kocha bezwzględnych, zagadkowych spisków, które rozgrywają się w całym królestwie Adarlanu, a o które podejrzewany jest co drugi bohater? Ja na pewno jestem za! W drugim tomie tajnych spotkań, działań za plecami króla i zdrad przeciwko niemu jest jeszcze więcej! Nie wszyscy są wobec niego lojalni, nie wszyscy wierzą ślepo w jego dobroć, nie wszyscy pragną by nadal rządził Adarlanem i szerzył zło i zniszczenie w Erilei!






Ale król...no właśnie...król posiada swój "mały" sekrecik, który daje mu władzę i potęgę. W tej części autorka dała nam możliwość bliższego poznania okrutnego władcy i jakie wnioski ja wysunęłam? Król Adarlanu pomimo tego, że jest małą, podstępną łasicą wielkim tyranem, to jest także niezwykle mądry, sprytny i przebiegły. Końcowe rozdziały uświadamiają nam, że wie on więcej niż można by się było spodziewać; wie prawie o wszystkim, co dzieje się w jego królestwie; wysuwa on odpowiednie wnioski i działa...

Kto czekał aż poruszę wątek miłosny, a raczej trójkąt miłosny, będzie trochę rozczarowany, bo nie powiem na jego temat za wiele, oprócz tego, że autorka najpierw wlała w moje serce zachwyt, podekscytowanie i nadzieję, a potem zgasiła te wszystkie uczucia w zarodku... :'( Dzięki.

Ostatnim aspektem jaki pragnę poruszyć jest magia. Ta magia, która została zniszczona przez króla, ale która jakimś przedziwnym sposobem nadal się pojawia. I to pojawia się w najmniej spodziewanych momentach, miesza we wszystkich wydarzeniach, po czym znika sobie, żeby na koniec przyjść i zwalić mnie z nóg...


Zakończenie powieści jest fenomenalne, zadziwiające i pozostawia tak wiele pytań, że to jest jakieś szaleństwo! 


Tak więc "Koronę w mroku" mogę podsumować trzema słowami: NIEZWYKŁA, ZASKAKUJĄCA i PORYWAJĄCA ♥♥♥


Polecam z całego mojego zmęczonego, udręczonego i pobitego do nieprzytomności przez Sarę J. Mass serducha ♥


OCENA KOŃCOWA:

FABUŁA: 10/10

BOHATEROWIE: 10/10

STYL AUTORA: 10/10

OKŁADKA: 8/10

Wynik końcowy: 38/40


Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca. Będzie mi niezmiernie miło, gdy Wasze opinie o książce jak i również o tej recenzji, pojawią się w komentarzach.




Recenzja "Szklanego tronu"-<klik>


*Tytuł posta pochodzi z okładki "Korony w mroku".




Zaczytanego dnia Wam życzę :*



~Jęcząca Marta

22 komentarze:

  1. Uwielbiam całą serię i z uporem maniaka polecam absolutnie każdemu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy tylko zapoznałam się z pierwszym tomem zaraziłam moją miłością do niej moją kuzynkę, a inne osoby niech się lepiej strzegą :D

      Usuń
  2. Wysoko oceniłaś, więc może się kiedyś skuszę.
    Pozdrawiam: http://kochaneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam. I to bardzo. BARDZO!! ♥ Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  3. Jeszcze nie czytałam pierwszej części, a co dopiero mówić o drugiej :D Ale spokojnie mam w planach całą serię przeczytać jeszcze w te wakacje :)
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Oboże *0* W Twojej recenzji są takie żywe uczucia! Normalnie czuję się jakbym to ja ją przeczytała XD
    Książki czekają u mnie na półce i normalnie po Twoim poście mam ochotę rzucić wszystko w diabli i brać się za czytanie pierwszego tomu!
    Świetnei piszesz, dziewczyno!!
    Pozdrawiam Cie serdecznie i więcej takich recenzji! <3
    Osobisty ósmy księżyc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej *.* Miło mi czytać takie komentarze. Dzięki Tobie czuję się doceniona. Dziękuję ♥ Czytaj pierwszy tom, a ja z niecierpliwością będę wyczekiwać recenzji ;) Pozdrawiam gorąco! :*

      Usuń
  5. Eeeeeee, fajne to!
    Muszę koniecznie przeczytać :D Po Twoich ochach i achach tym bardziej jestem baaaardzo przekonana do tej książki :D Ostatnio też właśnie na takie się przerzucam, chociaz przyznam, że musze się trochę przyzwyczaić :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeeju jak ja mogłam tej książki jeszcze nie przeczytać. Muszę po całą serię koniecznie sięgnąć. Buzziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Szklany tron to taka seria, w której każdy kolejny tom jest lepszy od poprzedniego. Dziedzictwo ognia, czyli trzecia część, już było dla mnie mistrzostwem, więc nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co dzieje się w czwartym. Królową cieni mam na półce, ale strasznie boję się po nią sięgnąć, bo wiem, że bede miała kaca książkowego, a na kolejną część trzeba będzie długo czekać :/

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak wspaniale mi to słyszeć! Nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po "Dziedzictwo...", które już na mnie czeka na półce. Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Pierwszy tom był świetny, mistrzostwo. Drugi był okej, ale bez szału. Początek trzeciego zapowiada się tak źle, że... szkoda gadać. Jestem chyba jedyną czytelniczką, która nie kocha Maas, bo zarówno ta seria, jak i "Dwór Cierni i Róż" w moim przypadku okazały się totalną klapą.
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "The Murder Complex" Lindsay Cummings! pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze książki czy serie będą mieć swoich zwolenników i przeciwników. Jedni będę je kochać a inni wręcz przeciwnie. Również pozdrawiam! Na pewno zajrzę na bloga ;)

      Usuń
  9. Wbrew temu co teraz czytam bardzo lubię ten gatunek i książki oderwane od rzeczywistości. :)
    Widzę, że bardzo wysoko oceniłaś tą pozycję, więc chętnie przeczytam. Ale chyba poczekam z tym do jesieni ;)
    Pozdrawiam i zapraszam Cię do mnie http://subiektywnymokiem7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Cię przekonałam. Chętnie zajrzę na bloga ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Każdy zachęca swoimi recenzjami do tej książki. Jak lubisz Rowling i uważasz, że to jest tak samo dobre jak Harry, to ja to chce :D
    Tylko, że.. ma wyjść ponoć kolejna część, więc trochę mnie to dobiło :D
    Pozdrawiam
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest tylko troszeczkę gorsze niż Harry, ale i tak mistrzowskie! Do tej pory wyszły tylko 4 części, więc myślę, że wszystkich będzie 6. Mnie to nie zniechęca, bo wiem, że nawet tak długie serie są wspaniałe! Pozdrawiam ;)

      Usuń
  11. ooo, muszę przeczytać..<3 i pewnie upchnę autorkę koło Rowling, Martina i Tolkiena ..; d

    dzięki..<3

    paulabookfreak.com.pl

    OdpowiedzUsuń