poniedziałek, 23 maja 2016

#1 "Panika" Lauren Oliver, czyli piękna książka z niebanalną fabułą *.*





OPIS FABUŁY:

Heather właśnie skończyła szkołę. Przed nią wakacje. Dziewczyna mieszka razem z siostrą-Lily i matką-Kristą w nudnym miasteczku, z którego każdy pragnie jak najprędzej wyjechać. Po zakończeniu roku szkolnego ma miejsce szczególne wydarzenie-Panika. Jest to gra, w której każdy musi podjąć śmiertelne ryzyko, uczestnicy zmuszeni są do przesunięcia własnych granic, do stawienia czoła największym lękom.
Po tym jak z Heather zrywa chłopak i odchodzi do innej dziewczyna, Heather postanawia wziąć udział w grze. Czy ma szansę zwyciężyć?



STYL AUTORA:

Z twórczością Lauren Oliver spotykam się po raz pierwszy. Nie miałam okazji przeczytać trylogii "Delirium" lub powieści "7 razy dziś". Moim zdaniem autorka ma dobry warsztat pisarski. W książce występują piękne opisy przyrody, dialogi są przemyślane. W lekturze nie brakuje humory. Lauren Oliver potrafi także wzbudzić w czytelniku wiele emocji: strach, współczucie, smutek i radość. "Panika" jest książką młodzieżową dlatego nie mam jakichś większych zastrzeżeń co do języka jakim posługiwała się autorka.




MOJA OPINIA:

Zazwyczaj po przeczytaniu książki musi minąć trochę czasu zanim stwierdzę, czy książka mi się podobała, czy nie. W przypadku powieści Lauren Oliver zaraz po skończeniu lektury wiedziałam jakie wrażenie na mnie wywarła. Książka mi się podobała! Pierwszy raz usłyszałam o "Panice" dzięki blogu "Czytanie moim tlenem". Nie przeczytałam wtedy opisu, stwierdziłam tylko, że okładka jest ładna i tyle...Niedawno książkę kupiła moja kuzynka i namówiła mnie na jej przeczytanie. Jak to zazwyczaj robię najpierw zapoznałam się z opisem. Powiem wam, że byłam naprawdę zaintrygowana tą powieścią...Opis jej genialny! Od razu zachęca do sięgnięcia po tę pozycję! 

Fabuła i bohaterowie:

Pierwszy raz w literaturze spotkałam się z takim pomysłem na fabułę. Książki które zazwyczaj czytam to dystopie, fantastyka, jakieś romanse, powieści na tle wojennym. Bardzo spodobało mi się to jak Lauren Oliver pokierowała akcją. Z początku trochę to wszystko się plątało, ale już potem dałam się porwać tej powieści całkowicie. Kibicowałam z całych sił Heather, bo polubiłam ją. Pomimo tego, że miała beznadziejny pretekst do wzięcia udziału w Panice i tak ją polubiłam. Jej relacje z siostrą-Lily przypominały mi troszeczkę Katniss i Prim. Heather dbała o siostrę, pragnęła ochronić ją przed matką pijaczką i ćpunką, chciała dać jej normalne, szczęśliwe dzieciństwo i uważam, że właśnie chęć zapewnienia lepszego życia Lily dała jej siłę, determinację do podjęcia kolejnych zadań w grze. Z początku może wzięła w niej udział, bo rzucił ją chłopak, którego kochała, ale potem moim zdaniem robiła to z miłości dla siostry.
Pozostałych bohaterów także polubiłam. Bishop to jeden z moich ulubionych postaci. Trochę tajemniczy chłopak, który dba o bezpieczeństwo Heather, jest jej prawdziwym przyjacielem i kocha ją. A w dodatku to czego się o nim dowiedziałam potem...WOW!
Trzecią bohaterką, którą bardzo lubię jest Anne. Darzy ona Heather życzliwością, a nawet miłością. Daje jej pracę, dach nad głową, pomaga jej, wspiera. Myślę, że dzięki niej Heather czuła się jak w prawdziwym domu i traktowała Anne jak matkę. Kiedy czytałam o ich relacjach aż robiło mi się ciepło na sercu.
Ostatnim bohaterem, o którym wspomnę jest Dodge. Miałam co do niego mieszane uczucia. Na początku obdarzyłam go sympatią. Podobało mi się jak dbał o siostrę, pragnął jej zdrowia, troszczył się o nią. Niestety w dalszej części pojawiły się pewne epizody, które osłabiły trochę moje pozytywne nastawienie do tego bohatera. Mam na myśli szantaż Bishopa i całą tą sytuację z zemstą.
Skupiłam się bardziej na bohaterach, a nie powiedziałam wiele o fabule. To co wykreowała Lauren Oliver zrobiło na mnie niesamowite wrażenie! Gra Panika była czymś obłędnym. I nie mówię tutaj o tym, że popierałam samobójcze zachowanie nastolatków. Nie, nie, nie!- chwilami nie mogłam uwierzyć, że ludzie chcą brać w tym udział. Chodzi mi o to, że zasady gry były.....hmmm....fascynujące. Z wielkim zaciekawieniem czytałam o kolejnych zadaniach uczestników, a nawet zastanawiałam się, czy odważyłabym się wziąć udział w Panice. 


Gdzieś tak po połowie książki był moment, w którym relacji damsko-męskich było jak dla mnie za dużo. Wcześniej mieliśmy akcję, różne wydarzenie związane z Paniką, problemy bohaterów-choroba siostry, alkoholizm matki i gdzieś w tym wszystkim miłostki bohaterów. Później był ten jeden, krótki moment, w którym były same problemy miłosne. Oczywiście po kilkunastu stronach powróciło to co było wcześniej, nie mniej jednak zwróciłam uwagę na ten drobny szczegół.


Pragnę zwrócić jeszcze uwagę na Kristę-mamę Lily I Heather. Była ona okropną matką! W ogóle nie interesowała się życiem córek. Ciągle imprezowała, piła i ćpała! Sprowadzała swoich "mężczyzn" do domu, urządzała imprezy. Wyrzuciła nawet córki z domu!! Jej zachowanie było skandaliczne. Można powiedzieć, że znienawidziłam ją za lekceważące podejście do rodzicielstwa. Za to, że nie dała Lily i Heather miłości, troski i prawdziwego domu. Była alkoholiczką i rozumiem, że była chora, ale nie zmienia to faktu, że gdyby chciała się zmienić dla swoich dzieci, małymi krokami udałoby jej się. A w tej sytuacji myślę, że życie wiecznej imprezowiczki jej po prostu odpowiadało.
Na koniec chcę zwrócić uwagę na zakończenie powieści. Spodziewałam się trochę dramatycznych wydarzeń, które mnie zaskoczą. Myślę, że gdyby autorka zdecydowała się na alternatywne wyjście Heather z wypadku książka bardziej by mnie zachwyciła. Mogę nawet powiedzieć, że zakończenie troszeczkę mnie rozczarowało. Ale to tylko dlatego, że ja wolę, wiecie takie smutne zakończenia.



ULUBIONE CYTATY:

  • "Dziwne, że ludzie mogą się znać przez tyle lat i tak bardzo się mylić co do siebie"
  • " Nikt nigdy nie powiedział jej tej podstawowej prawdy: nie każdy ma szansę na miłość"


OCENA KOŃCOWA:

Fabuła: 9/10
Bohaterowie: 8/10 
Styl autora: 8/10
Oprawa wizualna: 9/10 

Wynik końcowy: 34/40




Serdecznie Wam polecam "Panikę" Lauren Oliver. Jest to pozycja, na którą warto zwrócić uwagę. Dobranoc!



~Jęcząca Marta

2 komentarze:

  1. Ja miałam mieszane uczucia co do tej książki, tak pół na pół. Świetna recenzja. :D

    OdpowiedzUsuń