niedziela, 26 czerwca 2016

#12 "Szklany tron" Sarah J. Maas [PIĘKNA. NIEBEZPIECZNA. SKAZANA NA ZWYCIĘSTWO. *]




OPIS FABUŁY:

Siedemnastoletnia Celaena jest wyszkoloną zabójczynią, o której słyszał każdy mieszkaniec Erilei. Dziewczyna zabijała na zlecenia, ale któregoś dnia została w końcu złapana. Skazano ją na dożywotnią niewolniczą pracę w kopalni soli. 
Któregoś dnia w kopalni zjawia się książę Dorian. Ma dla Celaeny propozycję. Jeśli dziewczyna zgodzi się wziąć udział w turnieju o tytuł królewskiego zabójcy jako jego kandydatka, to po czterech latach służby u króla będzie wolna, jeśli nie-zostanie w kopalni, w której czeka ją tylko śmierć.
 Nie trudno domyślić się co wybrała główna bohaterka. 



MOJA OPINIA:


BRAK MI SŁÓW...

Ta pozycja jest czymś rewelacyjnym. Oto powieść, która skradła moje serce, a jednocześnie roztrzaskała je na kawałki. Powieść tak świetna, tak mistrzowska i tak wciągająca, że nie dziwię się tym wszystkim ludziom, którzy tak namiętnie czytali "Szklany tron". Myślałam, że to po prostu kolejny wielki szał na książkę fantastyczną i dlatego denerwował mnie "spam recenzencki", który pojawiał się na prawie każdym blogu i kanale na YouTube. Byłam w wielkim błędzie, bo Sarah J. Mass stworzyła tak porywającą historię, że zasługuje ona na to, by mówiono o niej na tak wielką skalę. 

Ale zacznijmy od początku. ☺

Sarah J. Mass stworzyła nowy, magiczny świat; opisała zasady w nim panujące, politykę i hierarchię; utworzyła nową tradycję i historię Erilei; dała nam niezwykłe tajemnicze miejsca, krainę, w której zabroniono stosowania magii. A mimo tych wszystkich zakazów, w Erilei dzieją się różne, trudne do wyjaśnienia sytuacje. 

Sarah J. Mass ofiarowała nam świeży, twórczy, dość nietypowy świat, w którym może czytelnik nie zechciałby żyć, ale za to jest zaintrygowany zagadkowością i mrocznym tłem powieści.

 A do tego w książce mamy mapkę!!! ♥♥♥ Co jest świetnym zabiegiem autorki! Świadczy to nie tylko o tym z jaką dokładnością Sarah J. Mass stworzyła Erileę, ale także daje takie poczucie, że naprawdę gdzieś, w pewnym miejscu na Ziemi istnieją np. kopalnie soli Endovier czy Góry Białego Kła. ♥





W "Szklanym tronie" występuje widoczny trójkąt miłosny (w końcu to powieść dla młodzieży), ale nie jest on najważniejszy w całej historii, nie wysuwa się na pierwszy plan, nie przyćmiewa głównego motywu powieści, tylko rozgrywa się w głębi wszystkich wydarzeń. Do trójkątów miłosnych jestem średnio przekonana, ale muszę przyznać, że czytając wątki o relacjach miłosnych Celaeny cieszyłam się i byłam bardzo podekscytowana dalszym rozwojem wydarzeń. Podobał mi się sposób w jaki autorka wprowadziła ten wątek miłosny do powieści. Choć muszę przyznać, że przypominał mi on trójkąt z serii "Akademia Wampirów" Richelle Mead, jak i również główni bohaterowie byli dość podobni. No wiecie:


Celaena Sardothien <----------> Rose Hathaway- obie o mocnym charakterze, buntowniczki, silne, niezależne, samodzielne, chwilami złośliwe, nie szczędzą sobie ostrych komentarzy; obie doskonale wyszkolone do walki, zwinne, wojowniczki. 

książę Dorian <-------------> Adrian Iwaszkow-obaj mężczyźni mają wysokie stanowiska-Dorian jest przecież następcą tronu, synem króla, a Adrian pochodzi z szanowanego rodu arystokratycznego. Obaj są czarujący, wykwintni i urzekający. Są to postacie, co do których ma się słabość.

Chaol Westfall <-----------> Dymitr Bielikow-wysocy, przystojni, dobrze zbudowani; o ciemnych włosach i brązowych oczach; noszą ciemne-czarne-stroje. Ale nie łączy ich tylko podobieństwo wyglądu. Chaol i Dimka to silne charaktery, waleczne; wypełniają swoje obowiązki sumiennie, są posłuszni swoim zwierzchnikom. Obaj mężczyźni są niedostępni, wiedzą o swoim uczuciu do Celaeny/Rose, ale próbują go nie okazywać, gdyż ich zdaniem byłoby to niestosowne.

Po lekturze pierwszego tomu serii "Szklany tron" jestem #TEAMCHAOL, co nie znaczy, że nie lubię Doriana, bo uważam, iż jest on równie wspaniały. I przypuszczam, że w kolejnych tomach będzie mi już trudniej określić, w którym TEAMIE jestem, bo tak samo było w przypadku Dimki i Adriana-pokochałam ich obu. 

Ale skończmy już na temat bohaterów i trójkątów miłosnych, a przejdźmy do intryg dworskich. W "Szklanym tronie" jest ich już naprawdę sporo, więc aż strach pomyśleć, co będzie w następnych częściach. 

Mnie osobiście one urzekły, pomimo właśnie tego, że są to intrygi, w których pojawił się nawet spisek przeciwko Celaenie, którą lubię. Ale były one tak mądrze zaplanowane, spiskowcy byli tak bystrzy i bezwzględni, że zaintrygowali mnie i również byłam.....może nie zdziwiona, bo wiadomo, że tacy ludzie istnieli i istnieją nadal, ale lekko poruszona tym, z jaką obojętnością niektóre postacie potrafiły knuć przeciwko niewinnej osobie, tylko po to, by osiągnąć własne korzyści. Od razu pojawiło się w mojej głowie powiedzenie "Po trupach do celu".

Kolejnym ciekawym motywem "Szklanego tronu" były enigmatyczne zabójstwa uczestników turnieju. Wątek bardzo interesujący, ciekawy i jednocześnie-nie ukrywajmy-ekscytujący. Opisy wyglądu znalezionych trupów były straszne, można nawet powiedzieć, że mrożące krew w żyłach. 

Muszę przyznać, że czytając tę książkę w niektórych momentach czułam się, jakbym oglądała horror. Całe to napięcie i podniecenie wówczas, gdy np. Celaena wędrowała ciemnymi korytarzami, słyszała dziwne dźwięki, pomruki i krzyki. Coś fantastycznego.

Dlatego styl autorki jest genialny. "Szklany tron" czyta się jednym tchem; wydarzenie może z początku się ciągną, ale trzeba po prostu wgryźć się w całą tą zawiłą akcję, która potem pędzi już na łeb na szyję i jest po prostu niesamowita. 

Nie spodziewałam się, że tak bardzo spodoba mi się ta książka. Omijałam ją przez długi czas, często myślałam, że w ogóle jej nie przeczytam, ale w końcu pod wpływem impulsu zdecydowałam się na nią i była to jedna z lepszych decyzji, bo "Szklany tron" pokochałam całym sercem i już nie mogę się doczekać tomu drugiego, trzeciego i czwartego, które, jak słyszałam, są jeszcze lepsze . 


OCENA KOŃCOWA:

FABUŁA: 10/10

BOHATEROWIE: 10/10

STYL AUTORA: 10/10

OPRAWA WIZUALNA: 8/10

Wynik końcowy: 38/40



Może i "Szklany tron" jest książką schematyczną, może i Sarah J. Mass nie stworzyła czegoś wielce oryginalnego, ale mimo to powieść jest fenomenalna i mogę z czystym sumieniem napisać, że zasłużyła ona na rozgłos jaki dostała. Polecam Wam ją z całego serca. ♥☺



*Tytuł posta pochodzi z okładki książki




~Jęcząca Marta



6 komentarzy:

  1. Przez porównania do Akademii na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że uwielbiasz "Akademię Wampirów", bo zaglądam na Twojego bloga ;) ;) I cieszę się, że sięgniesz po "Szklany tron". Czytaj jak najprędzej ;)

      Usuń
  2. O jejku muszę jak najszybciej przeczytać...😍 wysoka ocena i cała recenzja mnie do tego skłoniły..


    http://paulabookfreak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj, czytaj, bo naprawdę się nie zawiedziesz ;)

      Usuń
  3. Uwielbiam Akademię <33 Mam ochotę przeczytać tyle książek, że nie wiem jak ja to zrobię. Ta wydaje się być naprawdę ciekawa :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto nie uwielbia "Akademii..."? ♥ A co do "Szklanego tronu" to naprawdę polecam! D

      Usuń