sobota, 10 lutego 2018

#46 "Ostrze zdrajcy" Sebastien De Castell




Wielkie Płaszcze niegdyś bohaterowie i sędziowie, teraz zdrajcy, którzy dopuścili się zamordowania władcy. Rozproszeni po całym świecie, upadli po śmierci króla, porzucili swe dawne role. Ale czy wszyscy? Falcio Van Mond, Kest i Brasti pozostają wierni królewskiemu prawu i z rapierami w dłoniach oraz obszarpanymi płaszczami na ramionach próbują odnaleźć się w bałaganie i chaosie jaki powstał. Kończą jako straż przyboczna szlachcica, który tuż pod ich nosami zostaje brutalnie zamordowany. 


7 POWODÓW, DLA KTÓRYCH WARTO PRZECZYTAĆ "OSTRZE ZDRAJCY":



1. ŚWIAT PRZEDSTAWIONY. Autor przenosi nas w realia przypominające XVII/XVIII wiek, pozwala poznać warunki panujące w tym okresie i znakomicie przedstawia relacje panujące w najbardziej zepsutym mieście świata-Rijou. Kreuje nam władzę, która oparta jest na spiskach i zbrodniach. Opisuje społeczeństwo, nie zawsze pełne honoru i lojalności. Zabiera nas w niesamowity świat Wielkich Płaszczy, z ich ideałami i marzeniami. Niewątpliwie jest to taki powiew świeżości na rynku wydawniczym, bo już dawno nie było książki, która zabierała by nas w te czasy, przypominające lekko okres trzech muszkieterów. 



2. BOHATEROWIE. Sebastien De Castell (swoją drogą genialne nazwisko ♥) kreuje bardzo dobre postacie z niepowtarzalnymi charakterami. Na największy podziw zasługuje tutaj główny bohater, który z pewnością nie jest pozbawiony wad i który nie jest kreowany na niezwyciężonego, zawsze przygotowanego do walki żołnierza, ale z jego postawy bije autentyczność i realność. 
Falcio czasami przypominał mi taką miękką kluseczkę, która bez pomocy czy ingerencji innych osób długo by nie pożyła, ale ma on swoje zasady, których się trzyma, ma swój kodeks, który wyznaje, potrafi doskonale walczyć, jest błyskotliwy, pełen poczucia humoru i co najważniejsze czytelnik poznając jego historię, nabiera do niego szacunku. Jeden człowiek, który przeżył tak wiele bolesnych chwil w swoim życiu i który musiał podjąć bardzo trudne, często tragiczne decyzje, a mimo to nie ucieka od świata, stawia mu czoła i pomimo wewnętrznej rozpaczy, żyje dalej, ma określony cel, do którego uparcie dąży. 

Dwaj kompani Falcia-Kest i Brasti dali tej książce humor, zabawne sytuacje i dialogi, ale również lekcje: przyjaźni-tej prawdziwej i szczerej oraz oddania i zaufania-którymi nie zawsze było łatwo się kierować, ale wierność i lojalność prowadziły ostatecznie w dobrym kierunku. 
Ostatnią bohaterką, o której wspomnę jest Krawcowa. Postać tajemnicza, owiana nutką zagadkowości, zawierająca szczyptę magii. Bohaterka o ciętym języku i "wyszukanym" słownictwie, bezpośrednia, z silnym charakterem, sprawiająca, że nie raz śmiałam się w głos. 


3. HUMOR. Ta książka jest nim przepełniona aż po brzegi. Większość moich znaczników w tej powieści to właśnie sytuacje żartobliwe. Humor jest tutaj niewymuszony, subtelnie wpleciony w całą historię, genialnie oddaje charaktery bohaterów, bo to właśnie oni wprowadzają nam go na karty książki. Dzięki temu zabiegowi lektura staje przyjemniejsza, zabawne momenty doskonale równoważą sytuacje tragiczne, smutne czy te wywołujące dreszczyk emocji. Humor jest dużym atutem tej książki, który sprawia, że panuje w niej wyjątkowy klimat.



4. RETROSPEKCJE. Główny bohater często wspomina dawne czasy, wplata nam do historii opowieści z jego dzieciństwa lub młodości, sprawia, że poznajemy, czym jego działania są lub były umotywowane. Takie wstawki świetnie komponują się z historią właściwą, gdyż retrospekcje Falcia zawsze są wplatane w odpowiednich momentach, mają coś wyjaśnić, sprawić, że spojrzymy na niektóre wydarzenia innym wzrokiem, a co najważniejsze pozwalają nam poznać prawdę. Prawdę, którą zna niewiele osób. Ten zabieg okazał się świetny, bo pozwala on poczuć bezsilność bohaterów, zobaczyć jak oni się czują, kiedy mają cały świat przeciwko sobie i nie mogą wykazać swej niewinności. Do tego retrospekcje niesamowicie łączą się pod względem językowym i kompozycyjnym z resztą historią. Pojedyncze zdania, które nabierają zaskakującego, głębokiego sensu i które dodają smaku tej historii, sprawiając, że po każdym zakończonym rozdziale mamy ochotę na więcej i więcej.


5. SCENY WALK. Chapeau bas dla Sebastiena De Castella za niesamowite opisy pojedynków. Wyczytałam w "notce o autorze", że jest on choreografem walk, co daje doskonały odzew w "Ostrzu zdrajcy". Każdy pojedynek został opisany z wielką dokładnością i precyzją co do ostatniego ostrza. Od opisanych walk bije gracja i harmonia. Czytelnik ma wrażenie, że obserwuje wyjątkowy, skomplikowany taniec. Pozwala to wczuć się w daną sytuację i sprawia, że odbiorca przenosi się w miejsce toczącej się bitwy i z zapartym tchem obserwuje kolejne cięcia i natarcia. Te opisy w żaden sposób nie są nużące, bo każdy z nich jest inny, w każdym autor skupia się na odmiennych kwestiach i w każdym odkrywa przed nami interesujące techniki, gwarantujące zwycięstwo. Wprowadza to niepowtarzalny klimat do powieści i nadaje jej wiele smaku.



6. SPISEK KORONACYJNY. Nie ukrywam, że przez długi czas nie mogłam zauważyć głównego toru książki, na którym historia by się opierała. Działo się bardzo wiele rzeczy, ale pozornie żadna z nich nie wiązała się z kolejną, przez co miałam wrażenie, że autorowi umknęła gdzieś główna myśl. Na szczęście były to chwilowe obawy, które rozwiały się wraz z ostatnimi scenami książki. Nie sugerujcie się opisem okładkowym, bo wynika z niego, że bohaterowie będą chcieli rozwiązać tajemnicę zabójstwa szlachcica, u którego służyli, a tak nie jest. "Ostrze zdrajcy" skupia się na kwestiach politycznych, dworskich i nawet plan wskrzeszenia Wielkich Płaszczy, który gdzieś jest tam również wspomniany, schodzi nam na drugi plan. Książka ta jest przepełniona intrygami, kłamstwami i spiskami. Zdrajcami okazują się ludzie najbardziej lojalni, a bandytami ludzie najbardziej honorowi. Poznajemy zaczątki świata władzy, dla której wyrachowane osoby są w stanie zrobić wszystko. Spisek koronacyjny jaki poznajemy w tej książce nie jest przewidywalny, bo do końca nie wiemy kto, gdzie, kiedy i jak, a nawet jeśli znamy odpowiedź, na któreś z tych pytań, to i tak doznajemy szoku, kiedy okazuje się ona nieprawdziwa. "Ostrze zdrajcy" to dopiero pierwszy tom (z czterech) i daje on taką namiastkę tego, co będzie działo się w kolejnych. Buduje on sobie mocną podstawę, by uderzyć z całą siłą w następnej części.


7. EPICKOŚĆ. Dla jednych będzie to duży minus tej książki, a dla drugich niewątpliwy atut. Mam tu na myśli....jak wam tu nie zaspoilerować?....sytuacje, które nie do końca są realne. Nieodzownym elementem "Ostrza zdrajcy" jest magia, którą poznajemy dopiero niewielką część i którą mam nadzieję, autora rozwinie w kolejnych tomach, i ta magia lubi mieszać w całej historii, ale to nie ona jest tutaj kwestionowana. Chodzi o sceny czysto heroiczne, bohaterskie, nawet lekko naciągane. Przede wszystkim zarzuty mogą się pojawić co do zakończenia, na które w pierwszej chwili i ja kręciłam nosem, ale później kiedy pomyślałam o całej historii, o to w jakim nurcie jest utrzymana, do jakich czasów nawiązuje, o tym jak Sebastien De Castell opisuje wydarzenia: lekko, groteskowo, często właśnie nierealistycznie, fikcyjnie, to stwierdziłam, że doskonale wpasowuje się ono w dawne kanony pisania, kiedy ceniono, wręcz hołubiono takie zabiegi jak ars moriendi czy heroizację.




Koniecznie dajcie mi znać w komentarzach, czy czytaliście już "Ostrze zdrajcy". Jakie emocje wywołała w was lektura tej książki i co wam się najbardziej podobało?
Jeśli nie czytaliście, to napiszcie, czy w jakiś sposób was zachęciłam. 



~Marta

28 komentarzy:

  1. Recenzja świetlna, ale to raczej nie mój gatunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. No cóż mówi się trudno. Nie wszystkie książki do nas przemawiają.

      Usuń
  2. Słyszałam wcześniej o tej książce, jednak jakoś nie miałam na nią ochoty i muszę powiedzieć, że po Twojej recenzji się to zmieniło. Zachęciłaś mnie :D Zapisuję tytuł i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę. Ciekawa jestem, czy książka ci się spodoba. Koniecznie daj mi znać.

      Usuń
  3. Nie wiem, czy można napisać, że autor przenosi nas w realia jakiegoś wieku, skoro świat jest całkowicie zmyślony. Może lepiej by brzmiało "przypominający realia XVII/XVIII wieku"?

    Generalnie bardzo dobrze bawiłam się przy Ostrzu zdrajcy, a Brasti, który raczej nie należy do typu postaci, które lubię, wyjątkowo przypadł mi do gustu. Chociaż Falcio... No taka Atosowa depresja i prawość - serio, czekałam, aż zacznie się upijać jak Atos. Zresztą Kest też był w porządku.

    Z drugiej strony ta nieśmiertelność bohaterów działała mi trochę na nerwy, a król był idiotą. Zadanie Falcia i cała intryga w gruncie rzeczy opiera się na jakimś bardzo kiepskim poczuciu humoru władcy, który rzucił sobie zagadką, zamiast podać konkrety. Po co utrudniać życie swoim ludziom? Zwłaszcza w TAKIEJ sprawie?

    Mimo to chętnie przeczytam kontynuację, jeśli w końcu ją wydadzą, bo coś im nie idzie od jesieni.

    Pozdrawiam
    Wiedźma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie masz rację. Niedopatrzenie z mojej strony. Muszę to zedytować. Dziękuję za czujność ;)
      Przyznać muszę, że ta nieśmiertelność trochę też nie była mi w smak, ale już wszystko wyjaśniłam w 7 punkcie, więc nie będę się powtarzać :D
      Wątek z czaroitami okazał się dla mnie dużym zaskoczeniem i w sumie nie zastanawiałam się za bardzo nad zachowaniem króla pod tym względem. Nie przeszkadzało mi ono w żaden sposób.
      Mam nadzieję, że wydadzą drugi tom, bo inaczej się zdenerwuje :D

      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Jeszcze nie czytałam ale mam coraz większą ochotę! Ja zazwyczaj czekam aż cała seria zostaje wydana i dopiero potem się za nią zabieram ale muszę przyznać że wszyscy się rozpływają nad tą książkę i nie wiem czy się nie 'złamię' ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że masz na nią coraz większą ochotę. Może nie warto aż tak długo czekać? Kto wie, kiedy w końcu wydadzą kolejne tomy?

      Usuń
  5. Okres historyczny, w jakim dzieje się akcja "Ostrza zdrajcy", niezmiernie do mnie przemawia. Jestem też ciekawa humoru, ponieważ właśnie on dodaje książkom pazura i sprawia, że się w nich zakochujemy :)
    Na pewno przeczytam!
    Pozdrawiam,
    Patty z pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie, że książka Cię kusi. Jest naprawdę genialna, a humor to jej duży atut. Mam nadzieję, że ci się spodoba.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Super pomysł na recenzję! Książka ta zainteresowała mnie juz na kanale Book Rewievs by Anita, ale po drodze zapomniałam o jej istnieniu. Dopiero jak zobaczyłam twój post, przypomniałam sobie o niej. Mało tego, że sobie przypomniałam! Jeszcze bardziej zachęciłaś mnie do sięgnięcia po nią. Zapisuje sobie do listy książek, do kupienia i stawiam przy niej duży wykrzyknik. Tym razem nie zapomnę dodać jej do koszyka, podczas zamawiania nowych powieści! ^^
    Świetnie napisany post i cudowny blog! Zostaję tutaj na dłużej:)
    Pozdrawiam!
    zznosemwksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeeeju bardzo dziękuję *.* Wiele dla mnie znaczą takie słowa ♡ ♡ ♡
      Koniecznie daj znać, kiedy już będziesz po lekturze "Ostrza zdrajcy", jak ci się książka podobała. Jestem bardzo ciekawa twojej opinii.
      Pozdrawiam!! ;*

      Usuń
  7. Bardzo wnikliwa analiza, winszuję chęci i zaangażowania. Mam nadzieję że trafi do szerszego grona użytkowników, bo może pomóc zarówno przy doborze, jak i późniejszej interpretacji dzieła. Pozwoliłem sobie dodać blog do obserwowanych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję zarówno za tak miłe słowa i docenienie, jak i również za obserwację *.*

      Usuń
  8. Już dla samego humoru mam ochotę przeczytać :) Zapisałam coby nie zapomnieć i mam nadzieję, że kiedyś się za nią wezmę.
    Świetna recenzja :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Cię przekonałam. Mam nadzieję, że książka ci się spodoba.
      Dziękuję! *.*
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Jeszcze nie miałam okazji czytać tej książki, jednak z pewnością po nią sięgnę.
    Po raz pierwszy odwiedziłam Twojego bloga, który mnie urzekł. Przede wszystkim sposób przedstawienia recenzji, wypunktowanie istotnych zagadnień.
    Wspaniała recenzja!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że w jakimś stopniu przekonałam Cię do tej książki.
      Dziękuję z całego serduszka. Takie słowa dają mnóstwo motywacji!♡♡♡
      Również pozdrawiam ;*

      Usuń
  10. Magia, spiski, walki... czyli to, co w fantasy lubię :) nie czytalam i nie slyszalam o tej ksiazce, ale chętnie po nią sięgnę, jak trafi mi się okazja. Tylko powiedz mi - czy zakończenie jest takie, że książkę można potraktować jako jedną całość, czy też zakończenie jest takie, że trzeba koniecznie przeczytać dalsze tomy? :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, że dasz szansę tej książce. Po jej lekturze koniecznie daj mi znać, czy ci się podobała.
      Jeśli bardzo się uprzesz, że nie chcesz czytać dalszych tomów, to świat się raczej nie zawali, ale po pierwszej części pozostało otwartych wiele wątków lub zaistniały nowe sytuacje, dlatego myślę, że bez kontynuacji się nie obędzie.
      Pozdrawiam !

      Usuń
    2. Ja właśnie chwilowo nie mam ochoty na jakieś zbyt rozbudowane serie, więc szukam czegoś jednotomowego :) ogólnie wolę jak coś jest zamknięte w jednym tomie i wkurza mnie, że w fantasy jest mało dobrych jednotomowek :)

      Usuń
    3. To akurat prawda. Ciężko trafić na dobrą jednotomową książkę z gatunku fantasy. Myślę jednak, że ten cykl od początku był planowany, bo są już podane kolejne tytuły i projekty okładek, więc to raczej nic pisane na siłę. No, ale ja nie o tym. Rozumiem twój wybór i życzę szczęścia w poszukiwaniu tej jednej jedynej powieści.

      Usuń
  11. Niestety to nie dla mnie :(
    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trudno. Może następnym razem znajdziesz coś dla siebie ;*
      Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Okładki oraz cytaty są obłędne. Bardzo ciekawa recenzja i pewnie wyjdzie tak, że teraz skuszę się na te książki. Wcześniej przewijała się ona w mojej głowie, ale no jakoś nieszczególnie byłam przekonana :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zainteresowałam. To prawda-okładki są piękne, a cytaty wręcz zwalają z nóg.
      Pozdrawiam ciepło! ;*

      Usuń
  13. A ja powiem tylko tyle. Popieram! 💞
    Warto kochać Ostrze zdrajcy 💞

    Pozdrawiam 😇😇
    Zatraceni w kartkach

    OdpowiedzUsuń